środa, 17 października 2012

Rozdział 25 ; CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ?!

***TYDZIEŃ PÓŹNIEJ Z PERSPEKTYWY ALICE***


Właśnie szłam na badania. Lekarz zalecił mi na nie chodzić, aby zobaczyć czy wszystko w porządku po poronieniu. Czuję się strasznie źle. Po co wsiadałam do tego samochodu? Czemu jechałam tak szybko, skoro wiedziałam, że to najbardziej ruchliwa ulica Londynu? To przeze mnie nasze dziecko nie żyje. Dobrze, że Zayn nade mną czuwa. Gdyby nie on, mnie już dawno by tu nie było. Byłabym z moim małym synkiem. Tak, próbowałam popełnić samobójstwo. Chciałam przedawkować tabletki. Na szczęście lub nieszczęście znalazł mnie mój chłopak. 
Gdy dojechałam na miejsce udałam się do szpitala. Zapytałam kobiety w recepcji, gdzie mogę znaleźć ginekologa. Kazała kierować mi się do sali numer 118. 
O! Tutaj jest. Zapukałam i weszłam do środka.
- Dzień dobry . Nazywam się Alice Wesley. Byłam umówiona na wizytę.
- Tak, tak. Siadaj, proszę. - odpowiedział mi starszy mężczyzna. Na oko miał gdzieś 50 lat. 
***
Gdy wyszłam z gabinetu pana Craven'a byłam cała w skowronkach. Okazało się, że miałam urodzić bliźniaki. Wiem, że nie powinnam się tak cieszyć , ale nie mogę przestać. Po prostu dowiedziałam się, że jednak urodzę dziecko. Tylko jedno umarło. Chciałabym, aby oboje żyło, ale widocznie Bóg tak chciał. Będzie to syn. Dam mu na imię Javadd, po tacie. 

***Z PERSPEKTYWY NICOLE***

Umówiłam się z Isabelle na zakupy , ponieważ musimy kupić nowe sukienki na wieczór panieński Anne. Tak, już za miesiąc ona i Paul się pobierają .  Między mną a Alice jest już w porządku.  Przebrałam się w  to i wyszłam. 
Kiedy dotarłam pod centrum, zauważyłam, że moja przyjaciółka już tam czeka.
Podeszłam do niej i się przywitałam całusem w policzek.
- Długo już czekasz? - zapytałam.
- Nie, no co ty. Po prostu przyjechałam szybciej, bo chciałam iść jeszcze po kawę do Starbucks'a. Tak, tobie też wzięłam. - uśmiechnęła się i podała mi gorący jeszcze napój. 
Po wypiciu naszych napojów udałyśmy się w wir zakupów. Byłyśmy już w kilku sklepach, ale w żadnym nie było tej idealnej sukienki.  
Po godzinie obie znalazłyśmy tą wymarzoną suknię. Pożegnałyśmy się i każda odjechała w swoją stronę. 

***WIECZOREM, OKOŁO GODZINY 18:30***

Właśnie szykowałam się na wieczór do Anne. Zrobiłam sobie delikatny makijaż, czyli jak zawsze kreski eyelinerem, podkład do twarzy, błyszczyk i tusz do rzęs. Fryzura także była gotowa. Już zakładałam sukienkę, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.  Od razu pobiegłam otworzyć, myśląc, że to dziewczyny. Niestety, myliłam się. Był to Louis.
- Czego chcesz? - warknęłam.
- Może grzeczniej? - zapytał.
Widziałam w jego oczach podniecenie i namiętność. Chciałam zamknąć drzwi, mówiąc mu, że nie mam czasu, ale on wszedł do środka. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Chciałam mu się wyrwać ale on był silniejszy. Chwilę później już nie stawiałam oporu. Moje podniecenie wzrosło. Dopiero wtedy zrozumiałam, jak wiele Lou dla mnie znaczy. Odkąd pierwszy raz go zobaczyłam, poczułam takie miłe mrowienie w brzuchu. 
- Louis? - powiedziałam niepewnie.
- Tak.. - wysapał.
- Lou, ja Cię kocham. - powiedziałam przygryzając dolną wargę. 
- Nicole, ja to wiem. Przez przypadek wysłałaś do mnie sms-a, który powinien być raczej do kogoś innego. - uśmiechnął się zadziornie.
W tej samej chwili zrobiłam tzw. " FACEPALMA". Sms miał być do Isabelle. Tak, wiem. Jesteście ciekawi jego treści. Była ona następująca. : " Iz , chyba zakochałam się w Louisie. Kurde. Nie chyba, tylko na pewno. : S Co ja mam teraz zrobić?! "
I został on wysłany do Louiego.
W tej samej chwili zaczęliśmy się śmiać.
- Więc.. Czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? - zapytała Pasiasty niepewnie.
- TAK! - krzyknęłam, po czym rzuciłam mu się na szyję. 

---------------------------------------------------------------------------------------------

Kochani, tak wiem. zawaliłam w całości ten rozdział. Po prostu BRAK WENY. Macie chociażby tyle. Pisałam go już ponad tydzień i patrzcie jaki krótki wyszedł. ; / Przepraszam was za to. Okej, mniejsza z tym. Jak Wam się podoba Nouis? ( Nicole+Louis=Nouis. ♥ )
Musiałam tak zrobić, bo on jako jedyny był wolny. xD Kocham was, pamiętajcie o tym. Następny dodaje ten mój kochany wieprz - Milenka. ♥ Baj. ; *

Rozdział pisany przy następujących piosenkach:
~ Little Mix - Wings
~ Little Mix - DNA
~ Little Mix - We Are Young
~ One Direction - I wish
~ One Direction - Forever Young
~ One Direction - Another Worlds
~ Bruno Mars - Marry You