piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 2

Obudziłem się około 10:00. Na samą myśl o wczorajszej nocy z Inez na mojej twarzy zagościł uśmiech. No własnie.. Gdzie ona jest? Dopiero po chwili dostrzegłem leżącą na stoliku nocnym kartkę, na której było napisane:
Cześć Miśku. Poszłam do sklepu po zakupy. Poczekaj na mnie, to zjemy razem śniadanie. Całuski, twoja Inez xoxo. 
Jak kazała - tak zrobiłem. Zaścieliłem łóżko, ubrałem się, a następnie wszedłem na twittera, gdzie doznałem szoku. Na pierwszym miejscu w trendsach było, że poszedłem na dziwki !


Amber zapewne już to widziała. W tym czasie drzwi od domu Inez się otworzyły, a ona weszła do środka. 
- Hej mała. Co tam? Dawno wstałaś? - zapytałem, po czym podszedłem do niej i pocałowałem.
- Nie gdzieś koło 9. Mm.. takie powitanie mogłabym mieć codziennie. - uśmiechnęła się, a ja miałem ochotę się na nią rzucić..
Horan! Stop! Nie możesz! Jesteś z Amber! 
Zjedliśmy śniadanie, po czym pożegnaliśmy się, a ja wróciłem do domu. 
Amby jak zwykle nie było..
Usiadłem na kanapę, kładąc laptopa na kolanach. Amb z pewnością z niego korzystała, bo był otwarty. Kiedy wszedłem na maila, aby sprawdzić pocztę miałem 2 wiadomości. Jedna była od Zayn'a, a druga od Amb.. Kliknąłem w pierwszą:
Stary, nieźle.. Módl się teraz, żeby Amby ci wybaczyła..
Nie wiedziałem, o co mu chodzi. No na twitterze była ta cała akcja ze mną w roli głównej, ale bez przesady.
Teraz kolej na wiadomość od Amber.
Niall, jak mogłeś?! Za tydzień miała być nasza rocznica, a ty od tak zdradziłeś mnie z pierwsza lepszą dziwką.. Nie wybaczę ci tego! Z nami koniec. 
                                                                                        (Kiedyś) Twoja Amber !
Tak.. Podobno drugi najgrzeczniejszy członek One Direction, a zdradził własną dziewczynę.. Palant! Dupek! Ale.. może da się to jakoś odkręcić? Znając życie Amber pojechała do HC*. Szybko spakowałem kilka rzeczy, wsiadłem w samochód i odjechałem.
**Oczami Amber**
Jak on mógł?! Jak on mógł mnie zdradzić?! Byliśmy ze sobą już prawie rok. Ale może to moja wina? Ostatnio trochę go zaniedbałam i często wychodziłam z domu, ale tylko po to, żeby odwiedzić Izzy i Harrego..
Wracałam do mamy, żeby się pożegnać. Wyjeżdżam. Wiedzą o tym jeszcze Zay, Lou, Li, Ali, Nicki, Dan, ale obiecali mi , że nikt się nie dowie.
Gdy dojechałam, przed drzwiami stała zapłakana mama, gemma, a nawet Paul.
W pewnym momencie nie wiedziałam, czy mam jechać, czy nie, ale w końcu ta myśl dała mi spokój.
- Córciu.. Mam nadzieję, że będziesz nas odwiedzać.
- Tak mamo, oczywiście. Ale proszę, jakby Niall mnie szukał, nie mówcie mu gdzie jestem, dobrze?
- Naturalnie. Zapiszesz się do jakiejś szkoły? Zawsze chciałaś studiować prawo. Jeśli dostaniesz się na jakiś kierunek, będę ci to fundować.
- Tak. Znalazłam wspaniałą uczelnię. Ale nie możesz płacić za moje studia.. Chcę w końcu być samodzielna. Znalazłam także pracę w znanym sklepie z bielizną "Calvin Clein". Mamo, wiem, że chcesz dobrze, ale nie mogę zgodzić się na to, żebym całe życie była na twoim utrzymaniu. Jestem dorosła.
- Oh.. No dobrze. Skoro tego chcesz. Ale gdybyś czegoś potrzebowała, pamiętaj, że masz mnie. Chcesz herbaty?
- Poproszę. - powiedziałam i usiadłam.
Na mojej twarzy gościł uśmiech, ale.. sztuczny. Nie mogłam rozkleić się przy mamie. Musiałam pokazać, że jestem silna. Że potrafię radzić sobie z problemami.
Rodzicielka podała herbatę i wyszła do drugiego pokoju nakarmić Dusty**.
W tym czasie Gemma przyszła do kuchni, usiadła naprzeciwko mnie, spojrzała mi w oczy i powiedziała coś, czego w życiu bym się nie spodziewała.
- Nadal go kochasz, prawda?
- Kocham go i nienawidzę jednocześnie. Za tydzień miała być nasza rocznica, a on zdradził mnie z nią.. A tobie? Jak układa się z Liamem? - zapytałam, starając się zmienić temat.
- Wspaniale ! W przyszłym roku planujemy wziąć ślub ! - widać było, że jest szczęśliwa. Gemma to nie tylko moja siostra. Spełnia rolę przyjaciółki.. Jej szczęście, to moje szczęście.. Zawsze tak było, jest i będzie.
Niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy. Nadszedł czas pożegnania, którego wręcz nienawidzę. Dopiero teraz uroniłam kilka łez. Wsiadłem do wcześniej zamówionej taksówki, która zawiozła mnie na lotnisko.

*HC- Holmes Chapel, rodzinne miasto Harrego.
**Dusty- imię kotki Harrego. 

Wiecie co wam powiem? Ten rozdział uważam za udany! 6 komentarzy szybko przybyło, dlatego podnoszę poprzeczkę. Rozdziały będą dodawane co tydzień (pt-nd). Anonimki się podpisują.
Chciałabym podziękować Majce za zareklamowanie mojego bloga. Dzięki niej przybyło nam czytelników ! 
Kto wie, gdzie poleciała Amber? 

Ten rozdział także dodaję ja, ponieważ Dominice się nie chce <leniwiec, jak to Ala powiedziała> :DD
Nowy rozdział - 12 komentarzy 
Dobranoc, Mirror :**

sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 1

"Cześć, nazywam się Amber Styles i po śmierci mojego brata i najlepszej przyjaciółki stałam się podłą suką." 
Nadal pamiętałem jej słowa. Zmieniła się. Bardzo. To już nie ta sama Amber Styles - przyjazna, sympatyczna, chętna do pomocy innym. Teraz jest to oschła, bez serca Amber. Nie powinienem tak mówić, nadal jest moją dziewczyną i kocham ją. Ale czasami przez jej zachowanie się we mnie gotuje. Nie daje się przytulić, trzyma mnie na dystans. Obwinia mnie i siebie o wypadek Izzy i Hazzy, bo cytuję:
" Jechali po nas na lotnisko. Gdybyśmy nie lecieli do Irlandii, nic takiego by się nie stało.."
 Niestety stało się. Musiało..
- Hej Niall ! Już jestem ! - krzyknęła z dołu. Od kilku tygodni często wychodziła. Na dodatek ostatnio do sieci wyciekło zdjęcie, jak przytula jakiegoś chłopaka. Miałem wrażenie, że znalazła sobie kogoś innego, lepszego..
- Hej kochanie. Jak ci minął dzień? - zapytałem.
- Nawet dobrze, jakoś zleciał. Pewnie jesteś zmęczony po tylu próbach, prawda?
- Nie, wręcz przeciwnie. Tryskam energią. Chodźmy na imprezę, rozerwać się !
- Przepraszam, ale nie mam ochoty. Głowa mnie boli. Zostanę w domu, a ty idź.
- Nie chcę zostawiać cię samej..
- Idź, wiem, że masz ochotę. - powiedziała, po czym spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym nic mi się nie stanie, nie martw się.
Chciałem ją pocałować, ale odsunęła głowę. Poszła do góry mówiąc, że idzie się położyć.
Wiem, teraz myślicie : zachowałby się jak ostatni dupek idąc do klubu i zostawiając ją samą. A jednak. Zrobiłem to. Przebrałem się, zamówiłem taksówkę i odjechałem.
Na zewnątrz było słychać głośną muzykę. Wszedłem do środka i podszedłem do baru. Zamówiłem drinka, a chwilę potem podeszła do mnie jakaś wytapetowana blondynka.
- Co taki słodki chłopak jak ty, robi tutaj sam? - zapytała.
Nie odpowiedziałem, tylko uśmiechnąłem się.
- Zatańczysz? - wstałem i podałem jej rękę. Dziewczyna się zgodziła. Świetnie się bawiłem mimo, iż nie było ze mną Amber. Później kolejny drink i dalej zabawa z "Barbie".
Więcej drinków - więcej alkoholu. Nie panowałem nad tym, co robię. Poszedłem do łazienki, a chwilę potem przyszła Inez. Podeszła do mnie i zaczęła całować. Nie protestowałem.
- Może pójdziemy do mnie? - dziewczyna nie czekała na odpowiedź, tylko pociągnęła mnie za rękę.
Zamówiliśmy taksówkę i po chwili byliśmy u niej w domu.  Czekałem w salonie, bo Inez poszła się przebrać. Gdy wróciła - zaniemówiłem. Przecież nie codziennie widzi się półnagą dziewczynę. Nie wytrzymałem. Podszedłem do niej i zacząłem całować, na co ona odpowiadała. Całując się doszliśmy do sypialni i rzuciliśmy się na łóżko.
*SCENA 18+!! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ !! *
Bielizna momentalnie znalazła się na podłodze. Patrzyłem na ciało Inez, jak zaczarowany. Ponownie zaczęliśmy się całować. Zaczynając od ust, pieściłem każdą część jej ciała zjeżdżając coraz niżej. Kiedy znalazłem się przy intymnej części jej ciała, spojrzałem pytającym wzrokiem. Ona kiwnęła głową na tak, a wtedy zacząłem działać. Założyłem prezerwatywę i wszedłem w nią poruszając miednicą w przód i w tył. Dziewczyna jęczała z rozkoszy, co bardziej mnie nakręcało. Pieściłem jej jędrne piersi. Kilka mocniejszych pchnięć i doszliśmy, opadając zmęczeni na łóżko.
*KONIEC SCENY 18+*

Hej. Nie pomyślałabym, że jestem w stanie napisać takie zboczone coś : ) Rozdział mi się podoba i mam nadzieję, że cieszycie się, że powróciłam. Kolejny napiszą nowe autorki, moje BFF Ala lub Dominika. Liczę na komentarze od was. Anonimki się podpisują. 
6 komentarzy = nowy rozdział.

wtorek, 12 lutego 2013

Prolog

Czuł coś do Niej, ale nie potrafił tego okazać. 
Bał się odrzucenia.
Ona wariowała z miłości do
Niego, a jednocześnie nienawidziła.
Zabrakło jej odwagi na jeden mały uśmiech.
Jedno krótkie słowo.
W jego przypadku było podobnie.
Tęsknili za swoją dawną miłością.
Oboje nie potrafili się do tego przyznać.
Zawsze zadawali sobie to samo pytanie:
Czy On/A kiedykolwiek wróci?
Mózg i serce odpowiadali zgodnie : 
TAK
Ale Oni nie wiedzieli..
Nie wiedzieli, kiedy wróci ich druga połówka.
Musieli przejść, przez wiele przeszkód, aby w końcu być razem.
I..
Udało im się...

POWRACAMY

Hej. Postanowiłam, że nie będę robić wam tej przykrości i wrócę na bloga. Opowiadanie dalej trwa. Jest część 2. Nad rozdziałem 1 muszę pomyśleć, chcę, aby był on dopracowany. Mam nadzieję, że ta część także się spodoba i będzie tak wielu czytelników, jak w tamtym roku. Jeśli M. Payne nie będzie już chciała prowadzić tego bloga, znajdę nową autorkę. Kocham was. Pozdrawiam, Mirror <3