czwartek, 27 września 2012

Rozdział 24 " Bardzo mi przykro... "

... Nagle usłyszałam trąbienie i ból. Silny ból. Nic poza tym. Nie wiem co się ze mną działo. Nagle ból minął. 
"Czułam się tak błogo. Znalazłam się na łące, trawa była taka zielona. Miałam na sobie zwiewną, letnią sukienkę. Biegałam tak beztrosko, nie czując ciężaru swojego ciała. Nad strumieniem dostrzegłam Zayna. Chyba wyczuł moją obecność bo momentalnie odwrócił głowę. Uśmiechnął się do mnie w sposób, który najbardziej lubiłam .Odwzajemniłam uśmiech i podbiegłam do niego. Złożyłam na jego ustach pocałunek. Trwaliśmy tak zastygnięci, aż w końcu Zayn wziął mnie na ręce i wrzucił do strumyka, zdjął swoje ubranie i dołączył do mnie. Byłam bardzo szczęśliwa, nie czułam upływu czasu. Mój kochany chciał coś do mnie powiedzieć, ale wtedy ja zaczęłam unosić się nad ziemią. Nie słyszałam co mówił. Zaczęłam się wierzgać. jak zwierze w klatce. Chciałam do niego wrócić, poczuć dotyk jego dłoni, które tak wspaniale pieściły moje ciało. Poczuć jego usta na swoich". Ból wrócił, był przeszywający. w głowie miałam natłok myśli. Co się ze mną dzieje? Nigdy nie czułam takiej agonii. Usłyszałam jakieś głosy, były dość niewyraźne i z pewnością nieznajome. Nie byłam w stanie otworzyć oczu. Po chwili usłyszałam Zayna. Przysłuchiwałam się rozmowie.
-Panie doktorze, co z nią?
-Powinna się niedługo obudzić. Ma złamaną nogę i parę żeber, do tego wstrząs mózgu
-Całe szczęście, że nic poważniejszego. A co z moim dzieckiem, które Alice nosiła w sobie?
-Bardzo mi przykro , ale pańska partnerka niestety poroniła. Płód był za słabo rozwinięty, aby wytrzymać takie uderzenie- odpowiedział lekarz i wyszedł
NIEEEEE!!!!!- krzyczałam w myślach. Kochałam to maleństwo, rozmawiałam z nim, nadałam mu nawet imię. A teraz tak nagle, wszystko zniknęło jak bańka mydlana. Czułam, że łza spływa po moim policzku. Słyszałam także szlochanie, byłam pewna, że Zayna. Trzymał moją dłoń, a zaraz po tym oparł o nią głowę. poczułam coś mokrego. Uświadomiłam sobie, że jestem w stanie otworzyć oczy. Gdy to zrobiłam ujrzałam spuchniętą twarz Malika, wtedy nie wytrzymałam i zaniosłam się głośnym płaczem. Nic nie mówiliśmy, wystarczyło, że byliśmy blisko siebie w tak trudnym dla nas momencie. Odruchowo dotknęłam swojego brzucha, w którym jeszcze parę godzin temu rozwijało się dziecko, ...nasze dziecko. Nie mogłam dopuścić do siebie tej myśli... nie chciałam.
-Kochanie będzie dobrze. Jeszcze będziemy mieli swoje maleństwo- powiedział ocierając łzy
-Bądź przy mnie- zdołałam powiedzieć tylko tyle. Malik położył się obok mnie i tak wtuleni w siebie usnęliśmy.
***ISABELLE***
 Nie mogłam uwierzyć w to co powiedziała nam Alice. Ona była z NIM w ciąży. Krzyczałyśmy na nią, wtedy ona uciekła. Potrącił ją samochód. Potem wiecie co się działo. Na początku byłam zła na ta ciążę. lecz w momencie, gdy dotarła do nas wiadomość o tym, że Al poroniła, popłakałam się. Ona cieszyła się na myśl o dziecku. To wszystko nasza wina, gdybyśmy wtedy podzieliły jej entuzjazm, nie doszło by do wypadku, a Alice nadal nosiłaby w sobie owoc miłości jej i Zayna. Tak, dobrze rozumiecie. Zayn był w nią zapatrzony, tak jak Harry we mnie. Cieszyłam się ich szczęściem. W końcu  obojgu jest dobrze z kimś innym.
-Harry to wszystko moja wina- mówiłam przez łzy
-Izzy, nie mów tak. Widocznie tak miało być. Nie możesz zmienić tego co zaplanował dla nas los, więc przestań się obwiniać
-Ale...
-Żadnego ale. Chodź tu do mnie- powiedział wyciągając ręce w moim kierunku. Bez słowa usiadłam mu na kolanach i wtuliłam się w jego tors. On gładził moje włosy i całował w czoło. Wsłuchiwałam się w bicie jego serca, to mnie uspokajało. Najcudowniejsza muzyka dla moich uszu....

***********************************************************
Hejka:) Spodziewaliście się tego? Mam nadzieję, że nie jesteście zawiedzeni takim biegiem wydarzeń. Piszcie w komentarzach swoje opinie. Kolejny rozdział, który powstał w nocy o godzinie 02:30, gdy siedziałam na parapecie, a księżyc odbijał mi się w okularach:) Next należy do mojej kochanej przybranej młodszej siostry Natalci:*:*:* Trzymajcie się ciepło, żeby się nie przeziębić:)
                                                             Pozdrawiam M.Payne:)

2 komentarze:

  1. Jeju!! To straszne!! Aż sie prawie popłakałam ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział .! Już nie umiem się doczekać następnego .!
    Kocham , kocham , kocham i pozdrawiam / Malikowaa

    CZEKAM NA NEXT <3

    OdpowiedzUsuń